niedziela, 27 stycznia 2013






                                                          Rozdział 14


     - A no wiesz.. siedzę sobie z Kim. - objął mnie lekko.
- Nie da się nie zauważyć.. Ej, ale chwila! Co ty powiedziałeś wcześniej? Chciałeś zrobić krzywdę, mojej Kim? - skierował pięść w jego stronę.
- Tak, ale nie wiedziałem, że się znacie. Jak tylko się dowiedziałem puściłem ją.. - odpowiedział łapiąc się za kark.
- Jack, nic złego się nie stało. Tylko to... - chwyciłam za ranę na szyi.
- Niech zgadnę, twoja sprawka? - spojrzał złowierczo na Zaca.
- Taaa.. ale ja na prawdę przepraszam.. - odpowiedział przestraszony..
- Oo, nic się nie stało. - puściłam oczko do Zaca. - Miło mi poznać twojego przyjaciela. - odwróciłam się do Jacka.
- Masz rację. Przepraszam stary, że się na ciebie tak rzuciłem.. Ale boję się o nią.. - spojrzał na mnie.
- Luz rozumiem. - uścisnęli się "po męsku". - Nie dziwię się, o taką piękność to i ja bym się bał.. - dorzucił.
Poszliśmy we trójkę do jakiegoś klubu. Podczas drogi szłam między dwoma zbirami. Jeden to mój chłopak, który trzymał mnie cały czas za rękę, jakby bał się, że zaraz coś się stanie - były zbir tego miasta. A drugi, aktualny postrach na dzielni który ciągle zerkał na mnie, uśmiechając się. W końcu doszliśmy na miejsce. Był to chyba nocny klub, ale Zac przekonał, że jeśli nas nie wpuszczą skończy się to źle dla tych ludzi. Patrzyłam na tą całą sytuację z przerażeniem, nigdy nie miałam do czynienia ze "złymi chłopcami". Jack pomógł Zacowi nastraszyć tych ochroniarzy i weszliśmy. Usiedliśmy przy stoliku, który znajdował się na końcu sali.
- Co chcecie? - rzucił Zac.
- Ja nic. - odpowiedziałam.
- Dwa piwa i sok. - odpowiedział Jack do kelnera.
Spojrzałam na niego z przerażeniem. Mój Jack będzie pił piwo?!
- Kim, spokojnie. Tylko jedno..
Miałam wrażenie, że wcale nie znam tego chłopaka siedzącego obok mnie. I wcale nie miałam na myśli Zaca...
- No więc, domyśliłem się po co przyjechałeś..
Jack kiwnął potwierdzająco głową.
- Kim, musimy zostać tutaj parę dni dobrze? - spojrzał na mnie opiekuńczym wzrokiem.
- Jassne.. 
- Nie martw się Jack. Grace taka moja znajoma zajmie się nią.. Podczas gdy my no wiesz..
- Wiem, wiem. - rzucił szybko Jack.
Wyszliśmy z klubu po jakiś kilkunastu minutach, aż skończyliśmy pić. Zac poszedł na piechotę nawet się nie pożegnał ani nic. Ja z Jackiem wsiedliśmy do samochodu.
- Jack.. boję się tego miasta.. Nie chcę tutaj zostawać.. Proszę wracajmy. Na moje słowa Jack stanął na poboczu.
- Kim, nie bój się.. - złapał mnie za rękę. - Wszystko będzie dobrze, ale ja muszę coś załatwić.. Też się boję o Ciebie.. ale ta Grace się zajmie Tobą. Hey, nie płacz Kim, to tylko 2 dni..
- Co ja powiem tacie?
- Spoko, ja do niego zadzwonię. Pójdziemy spać do mojego pokoju, zamkniemy się na klucz nie wejdzie mój ojciec ani matka.. chyba, że za bardzo się boisz.
- Jack, tak boję się. Ale jeśli mnie nie opuścisz w nocy to dam radę zasnąć.
Po tych słowach Jack lekko mnie pocałował i ruszyliśmy do jego domu. Po kilku minutach byliśmy na miejscu. Szybko wbiegliśmy po schodach i Jack zamknął drzwi. Położyliśmy się oboje na łóżku. Mocno wtuliłam się w jego klatę i zasnęliśmy. Obudziłam się rano dalej w objęciach mojego ukochanego. 
- Jack.. Muszę iść do toalety. On jednak nie usłyszał, postanowiłam delikatnie wstać z łóżka i wyjąć klucze z jego kieszeni. Otworzyłam drzwi od jego pokoju i wbiegłam do łazienki. Po skorzystaniu z toalety delikatnie na paluszkach szłam holem do pokoju Jacka. Nagle przed sobą ujrzałam postać bardzo grubej kobiety. 
- Ohhh! Nono proszę, kogo nam tu synek przyprowadził.. Kolejna do kolekcji zaliczonych? - zaśmiała się szyderczo.
- Jakby Pani chciała wiedzieć, nie robiłam "tego" z Jackiem.. - warknęłam.
- Ooo! Jakaś nowość. Co taką minę zrobiłaś? Nie opowiadał ci o swoim życiu? Ah, chodź no tu dziecińko. - wskazała palcem na kuchnię.
- No więc, mój syn... - w tym momencie usiadłyśmy do stołu. - Nie był i chyba nie jest najlepszym uczniem co? - lekko uśmiechnęłam się. - Ach, wiedziałam. Wiesz, należał do gangu Skorpiona, robili różne akcje, wszyscy się go bali najbardziej.. Nawet ja.. Wykorzystywał dziewczyny jedna za drugą.. z resztą tak jak jego najlepszy kolega.. - Zac? - zapytałam z nadzieją, że jednak zaprzeczy.. - Tak! To był Zac! Widzę, że już go poznałaś.. Napadali na różne sklepy, ćpali, pili, palili itp.. Nic nie mogłam na to poradzić, do szkoły w ogóle nie chodził, całymi dniami i nocami nie wracał do domu tylko gdzieś się szwendał.. Pewnego dnia.. powiedział nam, że wyjeżdża, bo chce znaleźć kogoś z kim będzie szczęśliwy, z kimś kto go zrozumie bez słów.. Innym słowem, żeby się zakochać... I chyba znalazł Ciebie. Powiedz mi, zmienił się choć trochę?
Nie mogłam  uwierzyć, w to co mówiła mi to obca kobieta.. Jack mówił mi, żebym jej nie ufała, ale jednak.. wydawało mi się to wszystko prawdą. Nie potrafiłam wypowiedzieć najmniejszego słowa przez kilka minut.
- Zmienił się i to bardzo. - odpowiedziałam i szybko ruszyłam w stronę pokoju, nie czekając na reakcję rodzicielki Jacka.
- Jack! Powiedz mi co masz tutaj do załatwienia i to teraz, bo jeśli nie odpowiesz, wychodzę! - krzyczałam.
- Hey, spokojnie Kim. - powiedział przecierając oczy. - Co?! Otwarte drzwi? Wyszłaś stąd? Rozmawiałaś z moją matką tak? - rzucił.
- Tak! I dla twojej wiadomości wierzę w jej każde słowo! - odwróciłam się do niego plecami.
- Bo to prawda.. Wszystko co ci mówiła to prawda, ale zmieniłem się. - podszedł do mnie i pocałował mnie w szyję. Przeciągnął palec po moim ramieniu i wyczuł jak się trzęsę. Bałam się, że zaraz będzie chciał zrobić "to" i mnie zostawi..
- Kim, nic Ci nie zrobię. - wyszeptał i po chwili mocno mnie przytulił. - nie odważyłbym się, po tym wszystkim.
- Przepraszam, Jack. Powinnam Ci ufać.. Ale nawet nie wiesz jaki to dla mnie był szok.. - odpowiedziałam głaszcząc go po głowie.
- Jeśli chodzi o tą sprawę to...





Tadam! Ciąg dalszy nastąpi :* Podoba się? Bo mi muszę przyznać całkiem ;) Pozdrawiam !


4 komentarze:

  1. Mi się bardzo podoba :D Dawaj szybko nowy :D Jeszcze dzisiaj :D:* Wiesz możesz dodać i z 3 dzisiaj :D Nie będę zła :D:D:D:*:*

    OdpowiedzUsuń
  2. super < 33 .
    takiej przeszłości Jack'a to się nie spodziewałam !
    i zgadzam się z Patrycją - nikt się nie obrazi jak dodasz jeszcze kilka :****

    OdpowiedzUsuń
  3. No wow..tego sie nie spodziewałam... Dawaj szybko następny..!!!Jeśli chcesz to możesz dodać więcej..!!!!
    Będe czekać..!!! LOVE..<3<3<3 ;**

    OdpowiedzUsuń