Rozdział 25
Delikatnie popijając herbatę, usiadłam na kanapie. Chwilę
ciszy, przerwała wibracja w kieszeni moich jeansów. Płynnym ruchem
przeciągnęłam palcem po ekranie, odbierając telefon.
- Czego chcesz ode mnie Jerry? – zapytałam powstrzymując się
od śmiechu. Uwielbiam go denerwować.
- Kim ty to, jak zwykle słodka kicia. – zamruczał. Chciałbym
się spotkać z całą naszą paczką. Mam wam coś ważnego do powiedzenia. Jest może
teraz z tobą Jack?
- Nie. – odpowiedziałam, jak gdyby nic się nie stało.
- Spoko, no to co pasuję Ci jutro po szkole w dojo? – rzucił.
- Ok, będę o 17:00. – odpowiedziałam rozłączając się.
Energicznie wstałam, wzięłam piżamę i wszystkie inne
potrzebne kosmetyki, które znalazłam w sypialni babci, do łazienki. Zmyłam tusz
z moich rzęs, potem lekko spięłam włosy, aby nie przeszkadzały mi w myciu
zębów. Wrzucając brudne ubrania do kosza, weszłam pod prysznic.
Charlott POV*
Zimne powietrze, uderzało, szczypiąc moje poliki, pełne
zmarszczek. Słońce już dawno zaszło, a ja dopiero wracałam z `Klubu Książki`.
Dzisiaj omawiałyśmy biografię Merlin Monroe.
Przepiękna i niesamowicie inteligentna kobieta. Nie mogłam się jednak
bardzo skupić. Losy mojej wnuczki spoczywały w pewnym sensie w moich rękach.
Nie widywałyśmy się odkąd Kim poszła do gimnazjum. Przestała się interesować
biedną staruszką. – lekka łza spłynęła mi po poliku. Nim się obejrzałam, już
stałam przed moim domem. Delikatnie przekręciłam pozłacaną klamkę w prawo i
weszłam do środka. Rozejrzałam się i
zauważyłam, że w łazience pali się światło. Podeszłam bliżej i usłyszałam śpiew
Kim. Uśmiechnęłam się do siebie – Moja dziewczynka nic się nie zmieniła.
********************************************************
-Babciu, sama potrafię się wykąpać mam już 5 lat. – zatupała
nóżkami.
- Yh… - wzruszyłam ramionami. – Dobrze Kimi, ale jakby coś
się stało to krzycz. – oddałam jej ręcznik.
Dziewczynka o długich jasnych włosach w podskokach weszła do
toalety. Założyłam ręce na biodra i czekałam, kiedy poprosi mnie o pomoc. Ku
mojemu zaskoczeniu wnuczka mnie nie wołała. Gdy już chciałam pociągnąć za
klamkę usłyszałam dźwięk nalewającej się wody do wanny i śpiew.
- Babciu nie podsłuchuj mnie! Kiedyś jak będę piosenkarką to
dam Ci bilet na mój koncert i to w pierwszym rzędzie.
Lekko zachichotałam zakrywając twarz dłonią.
*****************************************************
Usiadłam w moim bujanym fotelu w salonie i kołysząc się
wspominałam…
Kim POV*
Wychodząc z łazienki zauważyłam śpiącą babcię na fotelu.
Postanowiłam przykryć ją kocem i zgasić światło. Zwinnie wślizgnęłam się pod
kołdrę i zasnęłam.
Od teraz musi być tylko lepiej.
Przepraszam, że taki krótki, ale chciałam więcej akcji zostawić na kolejny :3
Cudny. ♥♥
OdpowiedzUsuńŚwietnie jak zawsze!! <33
OdpowiedzUsuńCZekam na kolejny rozwój akcji!! :D :)
Rozdział cudowny!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next<33
Super:*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w następnym rozdziale wyjaśni się ta cała akcja z Jackiem o.O
Może to klon?! Albo ktoś wyprał mu pamięć ?!
Nic nie rozumiem:(
Czekam na nn:*
Super rozdział cieszę się że w końcu dodałaś zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam też do siebie
http://love-is-sometimes-cruel.blogspot.com/